Kompulsywne objadanie się, bulimia – jak sobie z tym poradzić?
Czujesz bardzo silną potrzebę zjedzenia czegoś. Najlepiej słodkiego i / lub tłustego. Jednak wcale nie odczuwasz głodu fizycznego. Albo nie jest on na tyle silny, aby zjeść takie ilości jedzenia, po które Ty sięgasz. W zasadzie trudno Ci wyjaśnić, dlaczego tak masz. Wiesz tylko, że fachowo określa się to jako kompulsywne objadanie się. Jeśli rekompensujesz napady, np. poprzez prowokowanie wymiotów, może to być również bulimia 💠 Na czym dokładnie polegają takie zaburzenia pisałam nieco szerzej tutaj.
Kolejny „atak” przeprowadzony na lodówkę zmusza Cię jednak do refleksji. Zastanawiasz się, jak przestać się objadać. Może myślisz także o tym, jak nie zrujnować domowego budżetu wydatkami na ogromne ilości jedzenia (głównie np. słodyczy), którego wcale przecież nie potrzebujesz – a przynajmniej w takiej ilości i o takiej, kiepskiej jakości. Z pewnością przez myśl przebiegła Ci także myśl o tym, że Twoje napady niepohamowanego głodu i „wymiatanie” lodówki lub szafki ze słodyczami dezorganizują Ci życie prywatne lub / i zawodowe. Że w sumie, to gdyby nie jedzenie, to mogłabyś / mógłbyś więcej zobaczyć, doświadczyć, nauczyć się, osiągnąć… Ludzie mają pasje, realizują się, może nawet robią super karierę… A Tobie w tym wszystkim przeszkadza wewnętrzny „głos”, który pcha Cię w stronę lodówki. Zwłaszcza, gdy jesteś zdenerwowana / zdenerwowany, gdy dzień był kiepski, masz za sobą kłótnię z partnerem, etc. Jak więc przestać się objadać?
Objadanie się to Twój nawyk. Pierwszy krok, aby przestać się objadać, to zdać sobie z tego sprawę
Osoby, którym bulimia lub kompulsywne objadanie się dało szczególnie mocno w kość, sięgają po najrozmaitsze sposoby, aby poradzić sobie z tym problemem. Jednym z nich jest terapia prowadzona przez specjalistę – psychologa, psychoterapeutę, czy psychiatrę. I to jest bardzo dobry trop, ale…
Jak twierdzi Robin Norwood, znana psychoterapeutka amerykańska, specjalizująca się w terapii rodzin i szeroko pojętych uzależnień, „Kolejnym niepowodzeniem tradycyjnej terapii jest pogląd, że uzależnienie od substancji lub zachowania to tylko symptom, a nie podstawowy problem.” Zatem nieporozumieniem będzie, jeśli podczas terapii skupisz się na poszukiwaniu przyczyn swojego objadania się, wciąż się objadając.
Traktowanie kompulsywnego zachowania, jakim są właśnie „ataki na lodówkę” i zjadanie ilości jedzenia, po które normalnie ludzie nie sięgają na raz, jedynie jako objawu, to działanie trochę na opak. Spójrz na to w ten sposób: alkoholik w terapii, poszukujący w swojej przeszłości powodów, dla których zaczął pić, jednak wciąż pijący. Co tutaj jest podstawowym problemem? Picie. Szukanie podświadomych powodów uzależnienie (nawet jeśli takie faktycznie istnieją) i ich odnalezienie nie sprawi w jakiś magiczny sposób, że alkoholik przestanie pić.
Jeśli tego typu terapia ma przynieść jakikolwiek efekt, trzeba zdać sobie sprawę, że podstawowym problemem jest objadanie się. Skupianie się na odkrywaniu powodów takiego zachowania będzie, wg wspomnianej pani psycholog, kompletnie nieefektywne.
Zatem jeszcze raz. Kompulsywne objadanie się to nawyk
A raczej nie choroba psychiczna, choć często może to tak wyglądać. Więcej, w ten sposób niektóre osoby są diagnozowane 🤨 Zastanów się. Jeśli coś powtarzasz systematycznie wiele razy, staje się to Twoim nawykiem, prawda? Tak było chociażby z myciem zębów. Nie musisz jakoś szczególnie o tym myśleć, zapisywać na kartce, włączać przypomnienia w telefonie, aby rano / wieczorem umyć zęby. Dbanie o higienę jamy ustnej stało się Twoim nawykiem 😁
Podobnie jest, choć wielu osobom może wydawać się to ogromnym uproszczeniem, w przypadku objadania się. Tak wiele razy to robiłaś / robiłeś, że zaprogramowałaś / zaprogramowałeś swój mózg.
Możliwe, że na samym początku tej „drogi” była jakaś niskokaloryczna, niedopasowana do Twoich potrzeb dieta, restrykcje, lista produktów, których „od dzisiaj nie jem” (najczęściej słodyczy). Po drodze pojawił się więc głód. Fizyczny, trudny do opanowania, wyzwalający chęć zjedzenia absolutnie wszystkiego. I tak pierwszy raz objadłaś się / objadłeś się.
Dalej, wciąż po drodze, pojawiła się frustracja z braku efektów diety, stres (ten niekoniecznie związany z dietą), niepokój, zmęczenie po całym tygodniu pracy i / lub odmawiania sobie (np. słodyczy). Wszystko to wywołało kolejny „atak”. Aż mózg zrozumiał, że to całkiem fajne (poczułaś / poczułeś euforię) i w sumie, to on może działać już automatycznie, a to pozwala mu zaoszczędzić energię, więc jest ok.
Zastanawiając się więc, jak przestać się objadać, musisz zdać sobie sprawę z tego, że kompulsywne zachowania są nawykiem. Mózg wypracował je sobie, jako automatyczną reakcję na stres, dyskomfort, smutek, nudę, ale także na radość.
Kompulsywne objadanie się i emocje
Zastanawiając się nad tym, jak przestać się objadać, zapewne przyszło Ci do głowy, że Twoje zaburzenia odżywiania to sposób na radzenie sobie z emocjami. Otóż i tak, i nie.
Jak próbuję wyjaśnić, kompulsywne jedzenie to działanie, które poprzez powtarzanie stało się nawykiem, wyuczonym zachowaniem. Nasz mózg lubi takie rozwiązania 😉 Często się przydają, są w życiu wręcz niezbędne (wspomniane już mycie zębów, jazda rowerem, czy prowadzenie samochodu etc.). Czasem jednak bardzo przeszkadzają (nawykiem będzie przecież także zapalenia papierosa do porannej kawy, czy właśnie objadanie się, jako reakcja np. na stresujące wydarzenie).
Przeanalizujmy to:
Na początku była dieta. Restrykcyjna, niedopasowana, generalnie jej celem było pozbycie się kilku – kilkunastu kilogramów. Szło całkiem nieźle, efekty zaczęły być zauważalne. Jednak po jakimś czasie ograniczenia i poczucie głodu zaczęły bardzo uwierać. Zmęczony, zniechęcony organizm podpowiedział Ci, aby się najeść. W końcu porządnie, co tak naprawdę było jego naturalną odpowiedzią na sytuację. Jakie uczucie towarzyszyło Ci po tym, jak się objadłaś / objadłeś? Bliskie euforii? Spadek napięcia, spokój?
Po pewnym czasie Twój mózg zaczął podpowiadać Ci, że takie zachowanie to dobry sposób na inne niekomfortowe stany. Stres, zmęczenie, smutek, rozczarowanie, poczucie, że jest się beznadziejnym, gdy coś się nie udało lub przeciwnie – udało się i można świętować. A Ty powtarzając czynność (sytuacji ku temu nie brakowało w życiu, prawda?) zakodowałaś / zakodowałeś swój mózg. Objadanie się stało się nawykiem. Przede wszystkim nawykiem. Nie sposobem na emocje. A już na pewno nie na radzenie sobie z nimi. Chociażby dlatego, że „wymieciona” lodówka wcale nie sprawi, że poczujesz się lepiej, czy po prostu inaczej. Może za to jeszcze bardziej pogłębić konkretny stan, np. odczuwany smutek.
Dużo dobrego jedzenia = dobre samopoczucie
To właśnie zakodował sobie Twój mózg. Jeśli chcesz przestać się objadać, musisz go „odkodować”. Jak to zrobić? Pokażę Ci podczas konsultacji, na które serdecznie Cię zapraszam. Dowiesz się dokładnie, czego nie robić, co będzie ok, i jaka dieta (sposób odżywiania) będzie dla Ciebie wsparciem, a nie kolejnym źródłem napięcia (napięcie i stres, jak już wiesz, Twój mózg będzie chciał, jak najszybciej usunąć właśnie poprzez kompulsywne zachowania).
Jak przestać się objadać? Najważniejsze kroki
Jeśli zdałaś / zdałeś sobie sprawę z tego, że kompulsywne objadanie się, czy bulimia to Twój nawyk, pierwszy krok jest już za Tobą. 😊 Kolejne możesz przejść razem ze mną. Taka współpraca jest najczęściej zdecydowanie efektywniejsza niż działanie w pojedynkę (choć jedyną osobą, która może sprawić, że przestaniesz się objadać jesteś Ty!). Wiele osób potrzebuje dodatkowego wsparcia, wyjaśniania wątpliwości na bieżąco, odpowiedzi na pytania, które kłębią się w głowie. Pomocny bywa także plan odżywiania. Taki, który pozwoli dojść organizmowi do równowagi po miesiącach, czy nawet latach huśtawki diet, restrykcji i objadania się (tutaj możliwe, że konieczna będzie dodatkowa diagnostyka, np. w kierunku chorób i zaburzeń, na które sobie „zapracowaliśmy” niestety – insulinooporność, Hashimoto etc.).
Wspomniałam wcześniej o „głosie, który pcha Cię w stronę szafki ze słodyczami, czy lodówki”, prawda? Ten głos to Twoje myśli. Pokażę Ci, jak je ignorować i przestać się ich bać.
Kolejnym krokiem będzie zidentyfikowanie i wyeliminowanie (jeśli to możliwe) źródeł napięcia w Twoim życiu. Znalezienie „zamienników” , czyli zachowań alternatywnych, które pomogą zredukować napięcie. Kluczowym zadaniem, które jednak przed Tobą stoi to praca z własnymi myślami. Będę Ci w tym towarzyszyć.
Konsultacje w zakresie zaburzeń odżywiania. Dla kogo będzie to dobre rozwiązanie?
Jeśli wciąż zastanawiasz się, jak przestać się objadać, jak skończyć z kompulsywnymi zachowaniami, jak odzyskać kontrolę nad jedzeniem i przede wszystkim nad swoim życiem – zapraszam na konsultacje online. Zyskasz nie tylko praktyczną wiedzę, ale przede wszystkim w pełni zrozumiesz „mechanizm”, który Tobą kieruje. Podczas naszych rozmów poznasz sposoby poradzenia sobie z „napadami”, niezależnie od tego, jak długo zmagasz się z problemem bulimii, czy kompulsywnego jedzenia oraz jak głęboko w nim tkwisz.
Współpraca ze mną to rozwiązanie dla osób, które:
- mają dosyć ciągłych diet, niepowodzeń, restrykcji i ograniczeń, są nimi zmęczone
- czują się bezsilne wobec swoich „napadów”, jedzenia, emocji
- nie mają zaufania do siebie – diety, postanowienia, chęć zmiany rzucają po tygodniu lub miesiącu,
- chcą przestać objadać się,
- doświadczają „napadów” i nie wiedzą, jak sobie z nimi poradzić,
- bardzo chcą wyjść z bulimii, ale jednocześnie boją się, że… przytyją,
- chcą odzyskać kontrolę nad jedzeniem i swoim życiem
a przy tym cenią sobie elastyczność, mają mało wolnego czasu lub inne ograniczenia, które utrudniają dotarcie do stacjonarnego gabinetu kilka razy w tygodniu. Konsultacje online staram się jak najlepiej dopasować pod względem terminów i godzin do preferencji podopiecznych.
Co możesz zyskać? Przede wszystkim poczucie wolności. Jedzenie naprawdę może stać się czymś obojętnym, zupełnie normalnym i niewzbudzającym emocji. W takim „normalnym” podejściu, zdecydowanie łatwiej jest również dojść do pożądanej wagi. W zasadzie to dzieje się samo 😊